piątek, 7 października 2016

Niezwykły - brązowy i dziki

Przez lata w naszej kuchni dominowała biel - mąki, cukru, soli, czy ryżu. Z czasem jednak do naszych tradycji i zwyczajów zaczął zaglądać powiew świeżości, który zaszczepił w nas nutkę inspiracji i ciekawości coraz swobodniej pchającej nas w ramiona natury, która chcąc wynagrodzić nam dotychczasową posuchę, obdarowuje nas całą gamą wspaniałości, o których do tej pory nie mieliśmy pojęcia. Swoją cegiełkę dokładają także 'producenci' i dostawcy żywności, którzy zachęceni wzrastającym zapotrzebowaniem na 'inność', coraz chętniej decydują się na uprawę mniej popularnych odmian roślin. Stąd coraz częściej możemy trafić na coś, co 'winno' być białe, a białe nie jest, tak jak w przypadku ryżu.

Brązowy lepszy niż biały
Brązowy i biały to tak na prawdę ten sam rodzaj ryżu, poddany jednak mniejszej obróbce, w procesie oczyszczania go z łupin. Brązowy ryż jest pierwotną wersją białego, obdartą jedynie z zewnętrznej, twardej łupiny, pod którą zachowane zostało bielmo i otaczający je zarodek, wraz z większością wartości odżywczych, podczas gdy ryż biały to już jedynie bielmo, w którym znajduje się głównie skrobia. Brązowy ryż jest niezwykle bogaty w wartości odżywcze - zawiera witaminy: A, B, C, D, E i K oraz mikro i makroelementy: wapń, magnez, fosfor, potas, cynk, mangan, selen, miedź, żelazo, a także niewielkie ilości jodu. Wprowadzenie do naszej diety ryżu brązowego może nam przynieść niezwykle wiele korzyści, wzmacnia on bowiem nasze włosy, skórę oraz zęby. Dodatkowo obniża poziom złego cholesterolu, ciśnienie krwi, usprawnia trawienie, zmniejsza ryzyko udaru mózgu oraz cukrzycy. Reguluje pracę układu nerwowego, chroniąc nas i ułatwiając reagowanie w sytuacjach stresowych. Ryż brązowy zapewnia dodatkowo większe uczucie sytości, przez co sprzyja odchudzaniu. Jedynym aspektem, w którym ryż brązowy ustępuje białemu jest jego termin przydatności. Ten pierwszy wytrzyma do kilku miesięcy, podczas gdy dobrze przechowywany biały ryż może wytrzymać nawet 10 lat. Wszystko wiąże się z zawartością tłuszczy, których bielmo jest praktycznie pozbawione. Tłuszcze utleniają się, reagując z powietrzem i po czasie jełczeją.

Ryż, który ryżem nie jest
Zizania wodna, określana również ostrudą lub owsem, mimo iż do złudzenia przypomina ryż i tak też bywa określana, to nie należy do przedstawicieli tego gatunku. Zizania jest trawą, której owocem jest ziarniak o długości ok. 1,5 cm. Zawartością białka dwukrotnie przewyższa ryż brązowy. Posiada również kilkudziesięciokrotnie większą dawkę antyoksydantów, niż tradycyjny ryż biały. Zawiera w sobie witaminę C oraz witaminy z grupy B, potas, cynk, mangan, żelazo i kwas foliowy. Nie zawiera sodu, dzięki czemu nadaje się do spożycia przez osoby z nadciśnieniem. Od wieków dziki ryż użytkowany był jako roślina lecznicza, łagodząca dolegliwości żołądkowe, wzmacniając organizm, a także przeciwdziałając i lecząc choroby serca, wątroby, nerek i płuc. Zewnętrznie stosowano go (po wcześniejszym rozgotowaniu) jako naturalny okład na poparzoną skórę. Z ostrudy wodnej tłoczy się również olej, wykorzystywany zarówno w przemyśle spożywczym, jak i kosmetycznym.

Odpowiedni dobór ryżu, to jak decydowanie pomiędzy produktem pełnym i pozbawionym większości właściwości. To tak jakby ktoś próbował nam sprzedać butelkę wody, która byłaby w połowie pusta. Decydującym czynnikiem, jak mniemam, jest w tym przypadku cena, która według mnie jest swoistym ryżowym paradoksem. Dlaczego ziarno, któremu poświęca się więcej pracy i czasu, po to by pozbawić go zewnętrznych powłok, jest tańsze, niż te, któremu ledwie 'zdjęto skórkę'? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz