środa, 15 października 2014

ZDROWOTNA BOTWINA

Kojarzy nam się głownie z domową zupą, jednak podana w takiej formie nie może w pełni wykorzystać swych właściwości. Przez wielu uważana za nic nie wartą i niesmaczną, czy słusznie? Przekonajcie się sami.

Botwina to po prostu młode liście i korzenie buraka ćwikłowego. Najczęściej wykorzystywana jest do zup, rzadziej do sałatek. Liście buraka maja specyficzną kolorystykę, przez co bordowe rozgałęzienia łodyg, łudząco przypominają rozgałęzienia naczyń krwionośnych człowieka. Być może jest to sygnał od matki natury, co powinniśmy jeść, aby krew w naszych żyłach krążyła prawidłowo.

Właściwości i wartości odżywcze
Botwina zawiera w sobie Witaminę A oraz C, kwas foliowy, żelazo, magnez, sód, mangan, fluor i wapń, Pobudza apetyt, uspokaja i łagodzi stany nerwowe. Odkwasza i odświeża organizm. Ze względu na właściwości odtruwające, zaleca się jej spożywanie w trakcie przeziębienia, infekcji i podwyższonej temperatury ciała. Jest lekkostrawna. Regularne włączenie jej do jadłospisu, może wspomóc leczenie anemii i białaczki. Rozpuszcza kamienie nerkowe. Posiada właściwości krwiotwórcze.

Botwinę najlepiej spożywać na surowo, w formie soku, dodając do sałatki lub przygotowując chłodnik.






wtorek, 14 października 2014

JAK OSZUKUJĄ NAS PRODUCENCI ŻYWNOŚCI

Cywilizowany świat działa według zasad, które stanowią, że większość ludzi spożywa pokarmy wyprodukowane przez innych ludzi. Rosnące zapotrzebowanie na żywność, powoduje zwiększone tempo rozwoju warzyw i owoców. Producenci chcąc jak najwięcej zarobić, omijają prawidłowy wzrost rośliny, przyspieszając go różnego rodzaju substancjami wspomagającymi, impulsami elektrycznymi i nienaturalnymi sposobami hodowli. Czy jej efekty można jeszcze nazwać produktami spożywczymi?

Przy okazji tego tematu nasuwa się wiele paradoksów, obnażających ludzki brak wiedzy, dotyczącej żywienia i właściwego trybu życia. Jednym z nich jest fakt, iż w rzeczywistości jedynym producentem żywności jest natura. Wydaje się, ze bez jej udziału nie może być mowy o żadnej hodowli. Można by rzec, ze im mniej jest ludzkiego wkładu w proces rozwoju rośliny, tym efekt końcowy jest wydajniejszy. Kto bowiem może wiedzieć więcej o wzroście roślin, niż źródło, z którego one wszystkie się wywodzą?

Popyt na oszustwo
Nim wytłumaczę, na konkretnych przykładach, jak oszukują nas producenci żywności, chciałbym zwrócić uwagę, na fakt ludzkiego zapotrzebowania na oszustwo. Rzesze osób nie są świadome tego jak się odżywiają, co więcej oddają wodze swej świadomości innym, lekarzom, dietetykom, producentom i sprzedawcom. Łakniemy oszustwa jak nigdy wcześniej. Nie chcemy być świadomi tego jak jemy, chcemy zjeść bo jesteśmy głodni lub łakomi. Nie ważne co, ważne żeby smakowało. Wierzymy reklamom produktów żywieniowych, bo przecież wszyscy to kupują i aktorowi przebranemu za lekarza, bo przecież wszyscy mu wierzą. To jest nasz największy problem. Nie lubimy indywidualności. Pod każdym względem. Czujemy presję nawet w przypadku tak osobistej kwestii jaką jest odżywianie. Nie chcemy samodzielnie myśleć, przez co każdy objaw odmienności uważany jest za coś okropnego, a być może zagrażającego życiu. Stąd, wokół alternatywnych diet, sposobów odżywiania i prowadzenia życia, urosło tyle mitów, które ułatwiają bardziej świadomym jednostkom manipulowanie umysłami ludzkimi i ich oszukiwanie.

Rożne formy kłamstwa
Jednym z rodzajów oszustwa jest reklama, która już nie tylko przekonuje nas o jakości danego produktu, ale również wytwarza w naszej psychice potrzebę posiadania go. Nasz umysł reaguje na taką reklamę lub nie. Jeżeli jej ulegnie, poddaje organizm serii czynności, mających na celu zdobycie produktu, którego organizm tak naprawdę nie potrzebuje. Nasze ciało zostaje oszukane, gdyż wmusza się w nie coś, czego ono samo nie chce. Kolejny etap kłamstwa następuje wówczas, gdy decydujemy się już na zakup konkretnego produktu i okazuje się, że jego jakość nie jest tożsama z tym, o czym nas zapewniano. Część z nas jednak tego nie zauważa, część uważa, że tak powinno być lub wierzy reklamą. Jakie są konkretne przykłady manipulacji, której ulegamy?

Nienaturalny jogurt naturalny
Pierwszy przykład żywieniowego oszustwa, to jeden z najbardziej powszechnych produktów nabiałowych, jakie najczęściej kupujemy, a więc jogurt naturalny. Jeśli się lepiej przyjrzymy jego zawartości, zauważymy, że tak naprawdę nie jest on naturalny. Należy zwrócić uwagę na składniki, z jakich jogurt został wyprodukowany. Spodziewać moglibyśmy się tam mleka (byłby to wtedy produkt naturalny). W większości przypadków znajdziemy jednak m.in.: mleko, odtłuszczone mleko w proszku, żywe kultury bakterii jogurtowych oraz rożne dodatkowe substancje zależne od producenta. Wystarczy więc ze zrozumieniem przeczytać zawartość, aby przekonać się że nawet jogurt naturalny jest wynikiem przetwórstwa i modyfikacji.

Dziwne hodowlane zwyczaje
Wielu z nas z pewnością zastanawiało się niejednokrotnie, dlaczego niektóre warzywa kupione w supermarkecie, różnią się znacznie od innych warzyw tego samego gatunku. Bywają przez niektórych nazywane wodnistymi. Co wpływa na taką jakość produktu? Okazuje się, ze sposób, w jakim hodowany był dany produkt. Plantatorzy w celu optymalizacji i przyspieszenia dojrzewania swoich plonów, wymyślili sprytny sposób hodowli, który wyklucza potrzebę sadzenia nasion w ziemi i oczekiwania naturalnego wzrostu. Zamiast tego umieszcza się rośliny w pewnego rodzaju inkubatorach, do których doprowadza się wodę. Znajdujące się wewnątrz takich hodowli warzywa, rosną dzięki impulsom elektrycznym, które regularnie docierają do ukorzenionej części rośliny, pobudzając tym samym, sztucznie, jej rozwój. To dlatego pomidory i ogórki z supermarketu maja inny smak i są wodniste.

Musimy pamiętać, że dla producentów żywności nie jest ważne to czy zdrowo się odżywiamy. Dla nich liczy się przede wszystkim czysty zysk. Muszą na nas zarobić. Zastanówmy się więc, czy godzimy się na takie traktowanie. Nawet jeżeli na razie nie da się nic z tym zrobić, to będąc świadomym tego jak ogromny jest fałsz wokół nas, łatwiej przyjdzie nam znaleźć jakieś rozwiązanie.

niedziela, 12 października 2014

SKĄD BIORĄ SIĘ PROBLEMY Z ZĘBAMI?

Od dziecka uczono nas, ze należy dbać o zęby, poprzez regularne ich szczotkowanie. Tak wpojony obowiązek, stała się jednym z naszych codziennych rytuałów. Mimo takiej higieny, większość z nas ma problemy z zębami. Dlaczego tak się dzieje?

Jak w większości przypadków, przyczyną jest ludzka niewiedza, a w tym konkretnym, błędne postrzeganie prawidłowej higieny jamy ustnej. Skąd się więc biorą nasze kłopoty z zębami? Okazuje się, ze z nieodpowiedniej i nadgorliwej dbałości.

Niehigieniczne szczoteczki
Okazuje się, że przyrząd, który stał się symbolem higieny jamy ustnej, jest jednocześnie największym dlań zagrożeniem. Szczoteczki do zębów, jakich powszechnie używamy są twarde, przez co kaleczą dziąsła. W miejscu powstałych ran, zaczynają gromadzić się i rozmnażać bakterie. Spowodowane jest to gniciem resztek jedzenia, które przedostają się do pokaleczonych miejsc. Szczoteczki w żaden sposób nie masują dziąseł, wręcz przeciwnie podrażniają je, dochodzi do zakłócenia obiegu krwi wewnątrz nich, w wyniku czego staja się słabsze. Największym jednak argumentem przeciwko szczoteczkom jest fakt, iż po niedługim stosowaniu staja się one nośnikiem wielu bakterii. To wszystko, mimo regularnej higieny jamy ustnej, prowadzi do próchnicy (niszczenie powierzchni zęba, wskutek procesów chemicznych) i parodontozy (uszkodzenie korzenia zęba, w wyniku działania rożnych pasożytów). To z kolei przekłada się na bóle zębów, stany zapalne dziąseł, ale również ingeruje we właściwe działanie innych części naszego organizmu m.in. stawów, oczu, nosa, uszu, nerek i serca.

Jaka alternatywa?
Jedynym rozsądnym rozwiązaniem, wydaje się być jednorazowa, naturalna szczoteczka do zębów, w postaci gałązki drzewa, np. świerkowego. Powinny one mieć od 10 do 15cm długości. Jeden koniec gałązki należy pogryźć lub czymś zmiażdżyć, w celu uzyskania czegoś w rodzaju pędzelka. Jeżeli decydujemy się pogryźć gałązkę, już w trakcie żucia dezynfekujemy zęby i dziąsła dzięki substancjom zawartym w drzewach iglastych. Na tak wykonana szczoteczkę nakładamy pastę do zębów i przechodzimy do dokładnego czyszczenia i masowania.

W Japonii natomiast wiele osób w ogóle nie stosuje szczoteczek do zębów, wykorzystując do czyszczenia jedynie swój palec wskazujący, na który nakładają pastę.

Zdrowa pasta
Bardzo ważne jest, aby pasta, którą wybieramy, zawierała jak najmniej fluoru lub była go całkowicie pozbawiona. Związek ten, wbrew ogólnej propagandzie, jest bardzo niebezpieczny. Spożycie go, w większych ilościach, przez małe dziecko, może spowodować śmierć. Starajmy się więc unikać fluoru pod każdą postacią. Możemy również wykonać pastę własnoręcznie lub zmodyfikować ta, której używamy na codzien. Do zrobienia jej potrzebujemy oleju kokosowego oraz sody oczyszczonej, w proporcji 1:1, oraz kilka kropel olejku eterycznego (np. miętowego). Składniki wystarczy zamieszać i gotowe. Olej kokosowy doskonale sprawdza się w pielęgnacji jamy ustnej, zapobiega próchnicy i rozwojowi bakterii. Chcąc nieco ulepszyć używaną zazwyczaj pastę, możemy dodać do niej sok z cytryny, olej roślinny, sodę oczyszczona oraz sproszkowany imbir.

Przydatne wskazówki
Pielęgnacja to nie wszystko. Aby mieć zdrowe zęby trzeba się przede wszystkim prawidłowo odżywiać. Powoli przeżuwać pokarm, unikać zimnego i gorącego pożywienia. Zminimalizować ilość pokarmu obrabianego termicznie, zawierającego cukier, kawy, napojów, lodów i wszelakiego rodzaju słodyczy.

czwartek, 9 października 2014

ODŻYWCZE KAKI

Pochodzi z Chin, przez co nazywane bywa hurmą wschodnia. Rośnie na drzewach, osiągających wysokość dwunastu metrów. Jest bardzo smaczne i niezwykle zdrowe.

Czym może nas zaskoczyć?
Zawiera witaminę A i C, błonnik oraz przeciwutleniacze. Wyciąg z owocu stosowany jest w leczeniu białaczki. Zawarte w nim składniki, hamują rozwój zarażonych komórek, po czym je unicestwiają. Regularne spożywanie kaki, wspomaga walkę z cholesterolem.

Liście persymony
Nie tylko owoc kaki posiada właściwości lecznicze. Liście, w postaci naparów i maści, stosowane były od lat w medycynie tradycyjnej w leczeniu wielu schorzeń i chorób. Stosowano okłady kojące ukąszenia węży, regenerujące skore. Spożywano napary leczące nowotwory, obniżające ciśnienie i zmniejszające krzepliwość krwi.

NATURALNY MOŹDZIERZ

Ludzie zwykli mawiać, że potrzeba jest matką wszystkich wynalazków. Ja uważam, ze jest nią natura, toteż jak najczęściej staram się zachowywać w zgodzie z jej biegiem, doskonale się przy tym bawiąc i zdobywając nowe doświadczenia.

Jednym z nich jest umiejętność wykorzystywania naturalnych surowców, do produkcji wszelkiego rodzaju użytecznych i pomocnych przedmiotów. Na dziś przygotowałem moździerz.

Zarówno konstrukcja, jak i sposób stworzenia moździerza jest dziecinnie prosta. Do jego budowy będziemy potrzebowali orzech kokosa (jego wielkość zależny od naszych indywidualnych potrzeb) oraz gładki kamień (najlepiej jak najbardziej odpowiadający kształtem, naszej dłoni), który posłuży nam jako tłuczek.

Jak przygotować naczynie?
Kokosa należy rozbić lub rozciąć na pół. Po opróżnieniu wnętrza skorupy, zabieramy się za oczyszczanie jej ścianek (wewnętrznych i zewnętrznych), w celu uzyskania gładkiej nawierzchni. Możemy wspomóc się papierem ściernym. Po tym zabiegu naczynie jest gotowe. Wystarczy dołączyć do niego tłuczek.


W celu pielęgnacji i zabezpieczenia naczynia, można je regularnie smarować olejem.

środa, 8 października 2014

CZYM SKORUPKA NASIĄKA?

Wielu z nas, kiedy mówi o jajku, myśli wyłącznie o wewnętrznej jego części, składającej się z żółtka i białka. Takowe podejście powoduje, że podobnie jak w przypadku jabłka, odrzucamy najlepszą i najbardziej wartościową część. O czym mowa?

Skorupka jajka jest zjawiskiem fenomenalnym, żeby nie powiedzieć magicznym. Aby płód (białko i żółtko) prawidłowo się rozwinął i ewoluował w pisklę, potrzebuje solidnej dawki witamin i minerałów, które będą budulcem jego formy cielesnej. Skąd pochodzi ten budulec, skoro płód jest odizolowany od dostępu do składników odżywczych, przez skorupkę. Odpowiedz nasuwa się sama. Źródłem wszelkich witamin i minerałów jest skorupka jajka, czyli ta część, która uważamy za niejadalna.

Co się kryje wewnątrz?
Skorupka jest bogatym źródłem wapnia, występującego w postaci węglanu wapnia, który nasz organizm bardzo szybko i łatwo przyswaja. Ponadto zawiera w sobie większość składników odżywczych, minerałów i witamin, wśród których znajduje się miedz, fluor, mangan, żelazo, molibden, siarka, krzem, cynk. Skorupka posiada skład zbliżony zawartością do naszych zębów i kości.

W czym nam może pomóc?
Zawarte w skorupkach właściwości znacząco wzmacniają tkankę kostna, zęby, kości oraz stawy. Wspomagają leczenie osteoporozy. Spożywanie ich zapobiega łamliwości paznokci i włosów oraz problemach z dziąsłami. Regenerują skórę, wzmacniają organizm, działają bakteriobójczo, przy okazji obniżając poziom cholesterolu. Ponadto likwidują zaparcia, bezsenność, chroniczny katar i astmę. Usuwają z organizmu pierwiastki promieniotwórcze. Spożywanie skorupek przyspiesza metabolizm, powodując mniejsze przyswajanie tłuszczy, co sprzyja odchudzaniu.

W jaki sposób spożyć skorupki?
Wystarczy zalać je wrzącą woda, po czym wyciągnąć i odczekać, aż wyschną. Następnie możemy zmielić je w młynku do kawy lub alternatywnie zetrzeć je w pył, za pomocą moździerza. Tak sproszkowane skorupki można spożyć przez rozpuszczenie ich w wodzie lub soku z owoców (np. cytryny), dodając do sałatek, jogurtów lub kanapek. Dzienna dawka, którą powinniśmy przyjąć podczas kuracji skorupkowej, to od jednego, do dwóch gramów. Kuracja trwać powinna trzydzieści dni i być powtarzana dwa razy do roku, wczesną wiosną oraz późną jesienią.

Czy to jest bezpieczne?
Nie ma żadnych przeciwwskazań, a tym bardziej skutków ubocznych zażywania sproszkowanych skorupek kurzych jaj. Nie zagraża to naszemu zdrowiu i nie powoduje zaburzeń w funkcjonowaniu układu pokarmowego. Jest całkowicie bezpieczne.

poniedziałek, 6 października 2014

NATURALNY ENERGETYK

Przy tak zawrotnym trybie życia, jaki większość z nas prowadzi, coraz częściej zaczyna brakować nam czasu na zdrowy odpoczynek, przez co chętniej sięgamy po wszelakiej maści specyfiki pobudzające i orzeźwiające nasze zmęczone umysły. Czy istnieje zdrowy sposób na pobudzenie organizmu, mimo zmęczenia?

Należy pamiętać przede wszystkim o tym, ze organizmu nie da się w żaden sposób oszukać. Nawet, jeżeli pobudzimy go, wymuszając tym samym jego prace, to i tak, prędzej czy później, przyniesie to efekt narastającego wycieńczenia. Jeżeli czujemy zmęczenie jest to ewidentny sygnał, ze źle dysponujemy naszym "pojazdem", który nie jest w stanie prawidłowo funkcjonować. Pamiętajmy również o tym, ze sen nie zawsze jest koniecznym rozwiązaniem w takiej sytuacji. Niejednokrotnie wystarczy chwila przerwy w wykonywanej pracy, zmiana wykonywanej czynności (spowoduje to orzeźwienie umysłu, który pracując zbyt długo nad jedna rzeczą, przyzwyczaja się do niej, osłabiając swoja aktywność) lub po prostu przewietrzenie się. Co jednak zrobić, kiedy tak proste metody nie pomagają?
Na samym początku należy odrzucić każdą myśl podsuwającą nam pomysł z napojem energetycznym lub tradycyjna kawa. Pomijając ich szkodliwość (zaburzona praca serca, uszkodzenia układu nerwowego i ryzyko śmierci), trzeba pamiętać również, ze od obu tych substancji można się uzależnić. Praktycznie rzecz biorąc uzależnić można się od wszystkiego, ale jeżeli miałbym wybierać, wolałbym uzależnić się od czegoś nieco zdrowszego, dlatego jeżeli to możliwe, postarajmy się wybierać zdrowsze metody pobudzania organizmu.

Zdrowy energetyk
Hasło zdrowego napoju energetycznego jest oczywiście pojęciem umownym, gdyż z jednej strony nie ma takowego, a z drugiej wszystko, co pochodzi z natury, wydaje się takim być. Idąc dalej tym tropem, dojdziemy do wniosku, ze tak naprawdę zjedzenie jabłka, może przynieść podobny efekt, co wypicie substancji pobudzającej. Jest to absolutna racja, jednak dla wzmocnienia efektu, przyspieszenia działania i ułatwienia wchłaniania, należałoby spożyć to jabłko w formie soku. Po raz kolejny wracamy wiec do punktu wyjścia, czyli zaufania naturze. Soki ze świeżych warzyw, ziół i owoców są odpowiedzią na zapytanie o zdrowy napój pobudzający. Jakie soki pic? To już zależy wyłącznie od nas, gdyż każdy świeży sok, będzie niósł ze sobą ładunek energetyczny, wspomagany różnorakimi właściwościami.

Mój energetyczny ładunek
Jako podstawa posłuży nam, wspomniane wcześniej jabłko, które równie dobrze moglibyśmy zastąpić gruszka, bądź którymś z cytrusów. Jabłko jest fenomenem, docenianym już w starożytności, z którego my uczyniliśmy po prostu jabłko. Symbol życia, urodzaju, witalności i zdrowia. Zawiera większość znanych nam witamin i składników mineralnych. Zawierają sporo węglowodanów, a zawarte w nich cukry proste rozkładają się bardzo wolno, przez co wysokość cukru we krwi nie wzrasta. Do jabłka dołączy świeża mięta oraz imbir. Mięta zawiera w sobie te składniki odżywcze, których najczęściej nam brakuje, a wiec wapń, fosfor, żelazo i magnez. Poza tym niesie ze sobą również dawkę węglowodanów i białek.  Posiada orzeźwiający zapach i smak, przez co idealnie będzie współgrać z jabłkiem. Ostatnim elementem układanki jest wciąż mało nam znany i doceniany przez nas imbir. Wspaniale wpływa na funkcjonowanie układu krwionośnego, ulepszając krążenie krwi i zwiększając ukrwienie mózgu. Wpływa to z kolei na wydajność umysłową, czyli idealnie nadaje się dla osób pracujących głową.





Aby przygotować zdrowy napój energetyczny, wystarczy zblendować wszystkie składniki, dodając wodę. Jeżeli komuś przeszkadza miąższ i drobne liście mięty, pływające w soku, może całość przesączyć przez sitko, jednak dla zachowania naturalności i pełni jego możliwości, należy tego unikać.





piątek, 3 października 2014

SKĄD SIĘ BIORĄ ALERGIE?

Każdy z nas, w mniejszym lub większym stopniu, zetknął się z alergią. Jest ona efektem zaburzeń prawidłowej pracy organizmu, spowodowanej odpowiedzią na działanie czynników zewnętrznych, np. obcej substancji. Czym ona jest i jakie są najczęstsze przyczyny jej powstawania?

Jak powstaje alergia?
Wszystko zaczyna się od antygenu, obcej substancji, będącej np. częścią wirusa, bakterii lub toksyny, posiadającej zdolność do wywoływania w organizmie reakcji obronnej, podczas której limfocyty B (komórki układu odpornościowego) wytwarzają przeciwciała typu IgE, odpowiedzialne za natychmiastowe reakcje alergiczne. Limfocyty reagując na działanie konkretnego antygenu, powodują jego połączenie z przeciwciałem i zniszczenie. Efektem ubocznym tego zjawiska jest uwalnianie tzw. mediatorów, które wspomagają przewodzenie impulsów i są tym, co powszechnie nazywamy alergią. W zależności od ich ilości, zmienia się rodzaj reakcji alergicznej.

Jakie są jej rodzaje i symptomy?
Alergia najczęściej objawia się w postaci kataru i łzawienia oczu. Do tego dochodzi również wysypka oraz duszności. Objawy zmieniają się w zależności od rodzaju alergii. W przypadku alergii pokarmowej mogą pojawić się bóle brzucha i biegunka. Przy alergicznym nieżycie nosa, będzie to kichanie, zaczerwieniony nos i wyciek wydzieliny z niego, natomiast przy zapaleniu spojówek, łzawienie oczu i obrzęk powiek. Astma, która również należy do chorób alergicznych, przejawia się kaszlem. Zapalenie skóry rozpoznamy po bladości i suchości skóry, a także wypryskach i różnego rodzaju zmianach skórnych. Wstrząs anafilaktyczny natomiast, może spowodować spadek ciśnienia tętniczego, ochłodzenie organizmu lub utratę przytomności.  

Jakie są jej przyczyny?
Alergia wiąże się z nadwrażliwością i niską odpornością organizmu. Czynniki zewnętrzne wywołujące ją, to różnego rodzaju pyłki, pleśń, kurz, zwierzęta i jedzenie. Alergia może pojawić się u małego dziecka w momencie rozszerzania jego diety oraz w każdym momencie u dorosłego człowieka. Zależne jest to od intensywności oddziaływania danego alergenu na układ pokarmowy. Coraz większa liczba zachorowań wiąże się z ocieplającym się klimatem, który powoduje zwiększenie ilości dwutlenku węgla w atmosferze, co z kolei prowadzi do wzrostu ilości pyłków kwiatowych. Kolejnym źródłem infekcji może być nadużywanie antybiotyków, które osłabiają odporność, a dodatkowo niszczą wnętrze układu pokarmowego.

Dlaczego nie wszyscy chorują?
Pierwszym aspektem mającym duże znaczenie jest genetyka. Możliwość zaistnienia alergii u dziecka znacząco wzrasta w momencie kiedy oboje rodzice lub jedno z nich choruje. Kolejnym powodem jest dbałość o higienę. Zwiększona sterylność przestrzeni życiowej, zamykanie się w domach i mieszkaniach, powoduje izolowanie się człowieka od substancji i związków obecnych zarówno w naturze, jak i przestrzeni urbanistycznej. W momencie kiedy stykamy się z tymi substancjami, a dotąd mieliśmy z nimi ograniczony kontakt, nasz organizm reaguje alergią. Na ilość zachorowań mają również wpływ zmiany jakie zachodzą w naszym sposobie odżywiania i prowadzenia życia. Dominacja tworzyw sztucznych, rozwinięty przemysł, wzrost zanieczyszczeń i spalin. Ilość alergików wzrasta również wraz ze wzrostem palaczy. Dym tytoniowy przyczynia się bowiem do powstawania reakcji alergicznych.