poniedziałek, 10 marca 2014

NAJSZYBSZY, NIE OZNACZA NAJLEPSZY

Podobno wszyscy jesteśmy ludźmi. Na pewno jesteśmy istotami żywymi, które chcąc, nie chcąc podlegają naturalnemu porządkowi świata. Naturalny porządek świata natomiast warunkuje fakt, iż wszystkie przejawy żywotności, bez względu na to, czy jest to człowiek, czy drzewo, wywodzą się od ziarna życia. Dla człowieka ziarnem życia, z którego on pochodzi, jest plemnik. Od niego wszystko się zaczyna.

Czymże jesteś?
W najprostszy sposób, w jaki można to ująć jesteśmy (w formie bytu ucieleśnionego) zwielokrotnieniem informacji zapisanej w strukturze najszybszego plemnika. Czy struktura ta, określa sposób rozwoju i czy może narzucać nam pewnego rodzaju ograniczenia ewolucyjne, będące np. przyczyną nietypowych wad „genetycznych” lub  chorób i dysfunkcji umysłowych? Tego do końca nie wiemy. Jestem jednak niemal pewny, że jakość tego najszybszego plemnika, może nieść ze sobą pewne „zobowiązania” podczas całego naszego rozwoju doczesnego. Mówiąc prościej, jesteśmy niczym innym jak płodem, który przez lata ewoluował do formy „dorosłego człowieka”, wcześniej przechodząc przez stadium płodu, noworodka oraz dziecka. Biorąc pod uwagę to, że wszystko w tej dualnej rzeczywistości jest ciągiem przyczynowo - skutkowym, wysnuwam teorię, że o znacznej części tzw. uwarunkowań genetycznych, decyduje deformacja i mutacja plemnika, który okazuje się być tym „najszybszym plemnikiem”.

Okoliczności są wyjątkowe
Podczas aktu zapłodnienia bardzo ważne jest stan zdrowotny ciał przyszłych rodziców, ich stan umysłu i otoczenie w jakim się znajdują. Każdy z tych elementów oddziałuje na cały nasz organizm, nawet najmniejszą komórkę. Jeżeli odczuwamy ciągły stres, to zestresowany jest cały nasz organizm, włącznie z mózgiem i sercem. Chory organizm produkuje chore plemniki, które z góry skazane są na porażkę, a jednak biorą udział w „wyścigu o istnienie”. Tylko zdrowy organizm mężczyzny może wyhodować zdrowe plemniki oraz tylko zdrowy organizm kobiety, może zapewnić „najszybszemu” z nich właściwy rozwój, który przełoży się z kolei na ogólny stan dorosłego człowieka.

Jakie są okoliczności?
Spójrzmy teraz na okoliczności w jakich, w dzisiejszych czasach, dochodzi do aktu zapłodnienia. Stan naszego zdrowia globalnie się pogarsza. Coraz mniej zwracamy uwagę na to jak się prowadzimy, odżywiamy się niewłaściwie, aktywność fizyczną ograniczamy do niezbędnego minimum, a jako cywilizowani ludzie, zamiast chodzić, jeździmy samochodami. I nie chodzi o dalekie podróże, ale zwyczajny spacer do szkoły, pracy lub sklepu. Drugą sprawą jest stan naszego umysłu. Pewnie spotkam się z rozbieżnymi opiniami na ten temat, ale patrząc z perspektywy całej planety, to po prostu głupiejemy. Przy niepohamowanym pędzie za popularnością, rozwojem technologicznym itp. straciliśmy całkowicie równowagę, w większości odwracając się od rozwoju umysłowego. Kolejnym ważnym aspektem, jest jednorazowy stan, jakim znajdują się potencjalni rodzice. Do aktów zapłodnienia coraz częściej dochodzi po spożyciu sporych ilości alkoholu i różnego rodzaju środków odurzających, które powodując spustoszenie w naszym organizmie, a co za tym idzie zahamowują właściwą produkcję nasienia, w zamian którego pojawiają się zniekształcone i mniej wartościowe plemniki.

Wydaje mi się, że przytoczone argumenty są na tyle widoczne, że powinny skłonić nas, jeśli nie do całkowitej zmiany swoich nawyków, to chociażby do zastanowienia się nad wprowadzeniem tymczasowego detoksu i oczyszczenia w okresie poprzedzającym myśl o spłodzeniu potomka. Jeśli nic się nie zmieni, to fabryka o nazwie „Ludzkość” nadal będzie produkowała marne podróbki marki „Człowiek”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz