sobota, 14 grudnia 2013

Pamięc wody

Po raz kolejny o wodzie. Dlaczego woda z kranu nie nadaje się do picia nawet po przegotowaniu jej? Dlaczego jedna woda nas zatruwa, a inna leczy? Odpowiedź na te pytania nie kryje się w składzie chemicznym wody, jak dotąd sądzono.

Jak wiadomo ludzki organizm składa się w 70%, organizm niemowlęcia nawet w 90%. Woda, jako główny budulec żywej struktury, sama musi posiadać żywą strukturę. Japoński naukowiec Masaru Emoto dowiódł, że woda magazynuje uczucia i stany świadomości. Przekazuje energię oraz posiada zdolność zbliżoną do zdolności ludzkiej pamięci.

Odkrycie Emoto
Prace japońskiego naukowca dotyczyły badań nad stanami zachowań, ułożenia cząsteczek oraz wielu złożonych procesów wody, poddawanej działaniu m.in. muzyki, mowy, pisma oraz zanieczyszczeń. Masaru Emoto wpadł na pomysł, aby wodę poddaną różnego rodzaju bodźcom zamrozić i obejrzeć pod mikroskopem. Okazało się, że woda, która ładowana była pozytywną energią jakiegoś bodźca, tworzyła wspaniałe kształty, natomiast ta, którą ładowano negatywnie, tworzyła kształty zdeformowane. Podobnie niespodziewane efekty przyniósł eksperyment z ryżem. Do trzech dzbanków z wodą wrzucił przegotowany ryż. Przez miesiąc czasu, codziennie do jednego dzbanka mówił „dziękuję”, do drugiego „ty głupku”, natomiast do trzeciego nic nie mówił. Po miesiącu ryż w dzbanku „dziękuję” wydawał przyjemny zapach fermentacji i był w dobrym stanie, ryż z dzbanka „ty głupku” sczerniał, natomiast ryż z trzeciego dzbanka spleśniał. Masaru dowodzi tym samym, że woda jest żywym organizmem, który kumuluje emocje i potrafi reagować w sposób iście podobny do ludzkiego. 

Jak ożywić wodę?
Aby woda była jak najlepsza, powinna pochodzić z jak najbardziej naturalnego źródła. Bezpośredni dostęp do wody źródlanej jest jednak utrudniony. Możemy w różny sposób jednak wodę oczyścić, używając butelkowanej wody źródlanej. Należy przechowywać ją w płytkich, szerokich naczyniach na kilka godzin przed wypiciem. Według niektórych teorii moc odżywiania wody mają ponoć kamienie szlachetne m.in. kwarc, akwamaryn, cytryn i wiele innych. Można również zastosować medytację kierowaną, ukierunkowaną na oczyszczenie wody z toksyn i nieczystości. Dobrym sposobem, na oczyszczanie wody, są również nowoczesne filtry do wody, jednak jest to dosyć spory wydatek.

Jakiej wody używamy?
Woda, dostępna w kranach, jest zła. Doprowadzają ją do nas setki rurociągów, zakrętów, kolanek, zaworów. To wszystko jest zanieczyszczone i zardzewiałe. Skład chemiczny tej wody też robi swoje. Wygotowanie jej nic nie da. Każdy kontakt z tak skażoną wodą powoduje osłabienie naszej energii życiowej, każdy prysznic, mycie rąk, picie kawy osłabia strukturę naszego ciała. Okazuje się, że woda butelkowana też pozostawia wiele do życzenia. Wody smakowe i gazowane są do odrzucenia. Unikać należy również wody zawierającej anion fluorkowy, który powoduje wapnienie jednego z najważniejszych elementów naszego ciała, umiejscowionej wewnątrz mózgu szyszynki, zapomnianej i niejednokrotnie pomijanej przez biologów, anatomów i naukowców. 

Jakie antidotum?
Rozwiązania globalnego zanieczyszczenia i zniszczenia struktury wody ciężko będzie szukać w przedziale sposobów konwencjonalnych. Próżno będzie szukać wsparcia rządów i instytucji państwowych. Jak trudno będzie przekonać ich do zwrócenia uwagi na problem globalnego zatruwania populacji? Jak trudno będzie przekonać samych siebie? Dlaczego tak bardzo ufamy postrzeganiu wizualnemu, czy zagrożenie, którego nie widać, nie istnieje? W zbyt wielu sytuacjach pozwalamy sobie odpuszczać, dla świętego spokoju. Ten święty spokój w końcu nas zabije. Protestujemy przeciwko GMO wlewając przy tym truciznę do ust. O tyle groźną, że nie zabija od razu, ale powoli i bardzo boleśnie. Tego problemu nie da się rozwiązać z poziomu technologicznego, montując w kranach magiczne filtry wodne, ale z poziomu zdrowego rozsądku.

W znacznej części jesteśmy wodą. Woda jest więc naszym paliwem. Abyśmy działali sprawnie potrzebujemy paliwa najwyższej jakości, szczelnie przechowywanego i bezpiecznie transportowanego, żebyśmy mogli zajechać nim jak najdalej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz