piątek, 3 czerwca 2016

Morderstwo w afekcie

Trafiłem kiedyś film dokumentalny, w którym grupa ludzi badała przyczyny nagłej śmierci wielu zdrowych antylop, na obszarze dotkniętym długotrwałą suszą, na którym jedynym źródłem pożywienia były liście drzew akacjowych. Zwierzęta, motywowane naturalnym instynktem przetrwania, korzystały z jedynie dostępnego źródła witamin i składników mineralnych, by zapewnić sobie przetrwanie. Mimo to, kolejne osobniki padały jeden po drugim. Po przeprowadzeniu licznych sekcji zwłok okazało się, że jakiś zewnętrzny czynnik miał wpływ na efekt fermentacji w żołądkach zwierząt, czym spowodował ich zatrucie. W procesie dalszych badań dowiedziono, że czynnikiem tym była tanina, związek wytwarzany m.in. przez akacje, w celu obrony przed pasożytami i roślinożernymi owadami, a w tym przypadku przed szukającymi pożywienia antylopami. Żołądki tych istot nie poradziły sobie z wyeliminowaniem trucizny, przez co zmarły. W wyniku kolejnych analiz, okazało się, że zawartość taniny w liściach akacji była nawet czterokrotnie większa tam, gdzie żerowały antylopy. Było to więc planowane, naturalne zabójstwo, którego dokonały liście akacji, na niczego nieświadomych zwierzętach. Reakcja na nadmierną eksploatację przyniosła natychmiastowy efekt w postaci naturalnej broni chemicznej, mającej zapobiegać przed zjedzeniem wszystkich liści, co wiązałoby się z uschnięciem drzewa.
Najbardziej zdumiewającym był fakt, że zwiększoną zawartość trującego związku wykryto nie tylko w liściach drzew, które zwierzęta obgryzały, ale również w pozostałych, znajdujących się na danym terenie. Oznaczało to, że poszczególne akacje, w jakiś sposób się porozumiewały. W tym przypadku był to etylen wydzielany przez roślinę i rozpylany, jako sygnał alarmowy, za pomocą wiatru. 
Przykład zabójczych akacji nie jest wyodrębnionym przypadkiem, świadczącym o inteligencji roślin i umiejętności porozumiewania się. Weryfikuje to błędny pogląd na temat tego, że jesteśmy o wiele bardziej skomplikowanymi i inteligentniejszymi istotami od roślin. Wbrew pozorom, są one do nas podobne. Myślą, czują i komunikują się w analogiczny sposób jak ludzie, tylko na nieco innym poziomie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz