poniedziałek, 18 sierpnia 2014

INSTYNKT PRZECHOWYWANIA POŻYWIENIA

Większość zwierząt działa instynktownie. Zdobywają one pokarm wtedy, kiedy są głodne lub w momencie, gdy zbliża się okres stagnacji, np. sen zimowy, w którym spożycie pokarmu będzie utrudnione. Człowiek jest jedynym zwierzęciem, które wykorzeniło ze swojego umysłu funkcjonowanie naturalnego instynktu, a zastąpiło go umysłowym „instynktem” magazynowania pokarmu. Wiąże się to niewątpliwie z ludzkim lenistwem. O wiele łatwiej jest bowiem sięgnąć coś z lodówki, niż zerwać z drzewa.

Znaczącym impulsem, który skłonił ludzkość do odejścia od instynktownego zdobywania pokarmu, było przyjęcie reguły, wedle której to pani domu „zdobywa” pożywienie i przygotowuje je dla całej rodziny. Dzieci ograniczyły się w ten sposób, w kwestii starań o pokarm, do zapytania: „Mamo, co jest na obiad?”. Mężczyzna, jako pozorna głowa rodziny, też nie wypada lepiej, zamieniając jedynie określenie względem kobiety, nazywając ją nie swoją mamą, a żoną. Na matce i żonie spoczął więc ogromny ciężar przygotowania pożywienia, nie tylko dla siebie, ale również dla swojego męża i potomstwa. Zastanawiające jest, w świetle tych reguł, że to kobiety teoretycznie są lepiej przystosowane do życia od mężczyzn, zachowują bowiem więcej instynktownych zachowań od mężczyzn, a mimo to wciąż uważa się je za słabsze. 

Zastanówmy się teraz jakie mogą być efekty tego, że w większości rodzin kobiety zachowują monopol w kuchni. Podczas urządzania domu, czy mieszkania, jednym z najważniejszych zakupów jest lodówka. To przecież tam, pani domu, będzie przechowywać tyle wspaniałych produktów, z których potem, po przetworzeniu, uczyni tak wiele straw, które poda swoim najbliższym i gościom, którzy zechcą zaszczycić jej domostwo. Czasami wydaje mi się, że ludzie zwariowali na punkcie lodówki. Głowią się nad tym, czy lepszy będzie srebrny, czy biały kolor pudła na pożywienie. Innym razem toczą spory na temat jej wysokości, wielkości zamrażalnika. Kiedy już się zdecydują na zakup tej najlepszej, rozpoczyna się nieskończona walka o to, by lodówka była zawsze pełna produktów spożywczych i monopolowych, bo to ponoć o czymś świadczy. Nie wiem do końca jakie były intencje wynalazców lodówki, ale jeśli chcieli ułatwić sobie tym życie, to efekt wyszedł zgoła odmienny. Lodówka nie jest już bowiem pomocna, czyni z nas bowiem ułomnymi, a w połączeniu z telewizorem, tworzy niewidzialne, mentalne więzienie.

Największym jednak paradoksem lodówki, jest to, że ona praktycznie nie działa. Owszem, możemy w niej przechowywać pożywienie, wydłużając tym samym jego pozorną świeżość i termin ważności, jednak jest to tylko złudzenie, któremu ulegamy. Bakterie, które przedostają się do pokarmu  już w momencie jego przygotowania, rozwijają się nieco wolniej, ale to nie znaczy, że ich nie ma. Pleśń może pojawić się później, jednak to, co niewidoczne, nadal tam jest. Trochę inaczej wygląda to w przypadku zamrażalnika, który faktycznie zamraża, jednak utrudnia nam tym samym spożycie lub wydłuża czas przygotowania jakiegoś pokarmu. Alternatywą dla lodówki mogłaby być suszarka elektryczna do pożywienia, która rzeczywiście mogłaby w znaczący sposób wydłużyć możliwość przechowywania pokarmu miesiącami, a może latami. A przecież suszyć możemy praktycznie wszystkie warzywa i owoce.

Kolejnym przykładem, zamykającym błędne koło, jest to jakie zmiany w ludzkim trybie odżywiania, poczyniło posiadanie lodówki. Ludzie nie muszą zdobywać pokarmu, ale równie dużo czasu poświęcają na jego przygotowanie. Wymyślili więc sobie pory obiadowe, godziny śniadań i kolacji, wpływając tym samym drastycznie na zmiany w mózgu, który z jednej strony dostawał instynktowny impuls spożycia pokarmu, a z drugiej impuls z ludzkiego umysłu, mówiący: „teraz jest czas na jedzenie”. Jemy bowiem o tej godzinie, o której obiad przygotuje pani domu lub wtedy, kiedy jest to najszybciej możliwe.

Wierzę, że faktycznie jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo czegoś wielkiego, o czym niewielu ma pojęcie. Z drugiej jednak strony jestem święcie przekonany, że tak jak i jesteśmy coraz bliżej poznania tego, tak nasz umysł coraz dalej nas od tego odsuwa. Większość wynalazków, jakich używamy, powstała z rąk naszych, nie jest dobra, a co więcej znacząco nas ogranicza, powoli cofając nas w rozwoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz