piątek, 13 listopada 2015

CZYM JEST CZŁOWIEK?

Od wieków wszelkiej maści uczeni, myśliciele i naukowcy starali się zaspokoić swoją ciekawość dotyczącą ludzkiego pochodzenia oraz celu jego egzystencji na tej planecie. Pytanie: 'Kim jestem?' krążyło w głowach wielu, pobudzając umysł do kontemplacji nad samym sobą oraz istotą życia. Dzisiaj mało kto 'zaprząta' sobie tym głowę. W tych przedziwnych czasach już nikt nie zastanawia się nad tym kim jest, pragnąc jedynie zaspokoić swoją prywatną lawinę potrzeb. Większość pozostałaby niewzruszona nawet w obliczu rewelacyjnych odkryć, mających całkowicie zmienić nasze postrzeganie. Żyliby dalej w złudnym przekonaniu, że być człowiekiem, to znaczy jedynie być człowiekiem.
Skąd we mnie tak iście filozoficzne rozmysły? Przeczytałem ostatnio artykuł, który z jednej strony wzbudził we mnie zaskoczenie, z drugiej zaś utwierdził w przekonaniu, iż życie należy postrzegać z punktu widzenia Sokratesa, wiem, że nic nie wiem. Tylko z takiej perspektywy możemy właściwie doświadczać życia i naszego człowieczeństwa, bez złudnej otoczki, fałszywie przypiętej przez nasz umysł. Ale o czym właściwie mowa? O naturze ludzkiej istoty, tym razem jednak z biologicznego punktu widzenia.

Człowiek - kolonia bakterii na dwóch nogach
Powyższe słowa padły z ust Jeorena Raes z Flamandzkiego Instytutu Biotechnologicznego w Belgii, który na podstawie badań stwierdził, że człowiek nie jest niczym innym, jak właśnie kolonią bakterii na dwóch nogach. Raes należy do grupy naukowców, którzy sądzą, że człowiek jest tzw. holobiontem, chimerą powstałą poprzez połączenie wielu organizmów, bez których nie mógłby funkcjonować samodzielnie. Jak udowadniają swoją tezę? Prowadzone przez nich badania wykazały, że zarówno wewnątrz, jak i zewnątrz naszego organizmu żyje sto bilionów mikrobów. Oznacza to, że wewnątrz nas, ich komórek jest 2,5-krotnie więcej, niż naszych własnych. Ponadto spełniają one ponoć blisko 15 000 różnych funkcji w naszym organizmie, odpowiadając m.in. za trzecią część produktów przemiany materii znajdującej się w ludzkiej krwi, zabijając bakterie, wytwarzając witaminy i wzmacniając układ odpornościowy.

Wpływ bakterii na nasze życie
Okazuje się, że bakterie, które obok wirusów, zaliczane są do najprostszych organizmów żywych, mogą wpływać na obszary mózgu odpowiedzialne za przetwarzanie emocji. Wszystko to, przez produkowane przez nie substancje, będące neuroprzekaźnikami, w związku z czym bakterie mogą stanowić pośrednią przyczynę depresji, a nawet autyzmu. Kolejnym negatywnym skutkiem współistnienia z bakteriami jest ich wpływ na problemy z nadmierną masą. Nadal uważam, że największym winowajcą jest w tym przypadku nasze lenistwo, jednak skład flory bakteryjnej może powodować, że jedna osoba (otyła), z tej samej porcji pokarmu, uzyska więcej kalorii niż inna (szczupła).

Ogół mikroorganizmów, które znajdują się na ludzkim ciele, nazywany mikrobiomem, jest niezwykle zadziwiający, gdyż naukowcy prognozują, iż w przyszłości, na jego podstawie będzie można nas identyfikować, tak jak to czyni się teraz za pomocą odcisków palców oraz kodu DNA.

Odkrycie bilionów bakterii, żyjących w ramach mojego 'ja', mogłoby praktycznie nie zmienić niczego, ale warto się przy tej okazji zastanowić, czy aby nasze pojęcie życia nie wyszło już dawno z użytku i czy nie wypadałoby spokornieć i w końcu zacząć się czegoś uczyć. 

Natura ludzka jest o wiele bardziej skomplikowana niż nam się wydaje, a my sami jesteśmy wspaniałymi przejawami życia, stworzonymi w ramach większego 'przedsięwzięcia'. Tak jak my stanowimy jedną nieskończoną część planety, tak i sami składamy się z nieskończenie wielkiej liczby organizmów, które składają się na coś większego, co zwykliśmy nazywać człowiekiem. Jesteśmy życiem, tworzymy życie i życie jest w nas. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz