Ludzki wirus coraz bardziej
niszczy naturalne środowisko,
czym niestety powoduje zatruwanie własnego ciała
i umysłu.
|
Podkreślam niejednokrotnie, z uporem maniaka, jak ogromny wpływ, na
nasze życie i życie innych, ma moc intencji. Ukierunkowane myśli mogą
przerodzić się w czyny i całkowicie zmienić tzw. los, a my nie jesteśmy nawet
tego świadomi. Podobnie dzieje się w przypadku środowiska, w którym na co dzień
przebywamy, sytuacji, które obserwujemy oraz ludzi, z którymi rozmawiamy. To
gdzie się znajdujemy, ma wpływ na to jak się czujemy i postrzegamy.
Z punktu widzenia naukowego
możemy to wyjaśnić za pomocą tej samej teorii, którą wytłumaczyliśmy
uzależnienie. Po raz kolejny więc,winne całemu zajściu mogą być wiązania
neuronowe, które odbierają bodźce zewnętrzne, które postrzegamy zarówno za
pomocą zmysłów, jak i pozazmysłowo (np. z poziomu energetycznego). Wydaje mi
się, że obrazy, dźwięki, zapachy, smaki oraz bodźce somatyczne, podobnie jak
myśli, są pewnego rodzaju sygnałami, które trafiając różną drogą do mózgu,
zajmują odpowiednie miejsce, we właściwym dla danej emocji, wiązaniu
neuronowym, tym samym powodując jego umocnienie, przez co ma on większy wpływ
na nasze życie.
Jak to działa?
Zamykając się w budynkach, izolujemy się od natury, czyli źródła naszego życia |
Otoczenie wpływa na nasz organizm
w podobny sposób, w jaki działa karma, czyli tzw. naturalne prawo przyczyny i
skutku, według którego każde działanie ma swój skutek tj. dobre czyny przynoszą
szczęście, natomiast złe skutkują cierpieniem. Analogicznie rozumując,
przebywając w otoczeniu, które jest naturalne, a więc nieskażone działaniem
ludzkiej ręki, czujemy się naturalnie, spokojnie i bezpiecznie, natomiast w
momencie, kiedy od tej natury się oddalamy lub dosłownie izolujemy, izolujemy
się również od jej pozytywnego wpływu na nas, zastępując go ciągłym strachem,
niepewnością i cierpieniem. Dlaczego ludzie coraz częściej przeprowadzają się z
miasta na wieś lub przy każdej nadarzającej się okazji wyjeżdżają na działkę,
nad jezioro lub do lasu? Większość z nas nie jest tego świadoma, ale wynika to
z naszej naturalnej więzi z matką naturą, czyli naturalną i jednolitą dla
wszystkich ojczyzną. Czym wytłumaczyć fakt, iż ludzie żyjący w miastach są
bardziej zestresowani, częściej chorują i umierają, niż inni, którzy osiedli na
wsi? Różnica zawiera się nie tylko w świeższym powietrzu, ale przede wszystkim
w pozytywniejszej, ponieważ naturalnej, energii, jaką dostarcza nam miejsce, w
którym akurat przebywamy.
Wszystko oddziałuje
Wpływ na nas ma, nie tylko
miejsce, w którym żyjemy, ale również ludzie, którzy towarzyszą nam w życiu,
sytuacje, w których się znajdujemy, ale także rzeczy dużo bardziej błahe, po
których nie spodziewalibyśmy się takiej mocy. Zaliczyć tu można przede
wszystkim domniemaną rozrywkę, filmy, które oglądamy, książki, które czytamy,
wszystko to, z czym nasz umysł będzie mógł utożsamić się emocjonalnie (dostroić
się). Dla przykładu, jeśli oglądamy jakiś horror, to wzmaga się w nas uczucie
strachu, pojawiają się podświadome sny, obrazujące nam przeraźliwe sceny. Jeśli
natomiast czytamy książkę o medytacji pojawia się w nas uczucie spokoju, nasz umysł
odpoczywa, a my jesteśmy rozluźnieni.
Jak nas truje otoczenie?
Nie trzeba być Sherlockiem
Holmesem, żeby zauważyć, że świat jaki znamy tj. ten ponoć ucywilizowany,
bombarduje nas negatywną energią. Najlepszym przykładem świeci telewizja, w
której co rusz poruszane są tematy ludzkich dramatów, które w żaden sposób nie
powinny na nas wpływać, ale jednak wpływają, ponieważ media nam o nich donoszą.
Spójrzmy chociażby na to, co dzieje się obecnie przy okazji konfliktu na
Ukrainie, a co nie tak dawno działo się ze sprawą pana Trynkiewicza. Media bez
ustanku wysyłają do nas pokłady negatywnej energii poprzez tego typu relacje,
które my, jak niczego nieświadome dzieci, w całości pochłaniamy.
Poprzez otoczenie możemy rozumieć
również ludzi, z którymi w naszym życiu się spotykamy. Zwróćmy uwagę na to, że
ludzie, pozostający w stałych relacjach, coraz częściej się kłócą. Związki się
rozpadają, rodziny obrażają na siebie, a dodatkowo coraz bardziej rośnie ludzki
egoizm, który nakazuje myśleć poszczególnym jednostkom, że wszystko powinno
układać się tak jak one tego chcą. Relacje międzyludzkie są coraz bardziej
toksyczne.
Ciąg przyczynowo – skutkowy
To, co dzieje się z naszym
otoczeniem ma bezpośredni wpływ na nasze życie. Ale zastanówmy się, dlaczego
nasze otoczenie tak się zmieniło i od jakiegoś czasu coraz bardziej nas truje?
Wydaje mi się, że nie ma na to prostszej odpowiedzi, niż stwierdzenie, że
otoczenie oddaje nam to, czym sami je truliśmy przez lata. Wiadome jest, że
Ziemia jest coraz bardziej zanieczyszczona, a w dodatku przeludniona. Kłóci się
to nie tylko z naturalnym stanem, ale również z interesami wielu ludzi i
korporacji na całym świecie. Stąd, w ostatnim czasie, wzmożona intensywność
prac mających umożliwić kolonizację Marsa lub innej planety, na której może
istnieć życie. Ludzie niestety nie rozumieją, że gdziekolwiek by się nie
pojawili, z tą polityką i mentalnością, którą posiadają teraz, w bardzo szybkim
tempie zniszczą wszystko, co żyje, łącznie z sobą samym. Dlaczego więc
otoczenie nas truje? Ponieważ to my trujemy otoczenie.
Jakie antidotum?
Jako rasa ludzka powinniśmy
zmienić swoje nastawienie względem natury i pojmowanie naszej roli we
wszechświecie. Nie jesteśmy tu bowiem po to, by nadawać prym ewolucji, ale po
to, by żyć zgodnie z jej prawami. Chcąc uleczyć samych siebie i podnieść nieco
poziom swojej energii, proponowałbym zacząć powoli wdrażać pomysł z odrzucaniem
tego, co nas truje. Na początek niech będzie to jeden dzień w tygodniu bez
telewizora, telefonu i komputera. Zamiast elektronicznej rozrywki, wprowadźmy
do naszego harmonogramu więcej spacerów i rzeczy, które rzeczywiście będą
sprawiać nam radość. W kontaktach z ludźmi starajmy się być nieco bardziej
wyrozumiali, pozwalając sobie na współistnienie z nimi w jednym świecie.
Spróbujmy również nieco mniej truć swoje najbliższe otoczenie, zarówno różnego
rodzaju odpadami jak i negatywnym myśleniem. To wszystko oddziałuje i ma
ogromny wpływ, nie tylko na Ciebie, ale również na cały świat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz