wtorek, 14 marca 2017

Sokowirówka

Niewiele jest płaszczyzn porozumienia pomiędzy nowoczesną technologią, nastawioną na konsumpcyjny tryb życia ówczesnych ziemian, a naturalnym dobrodziejstwem ich matki. Zazwyczaj technologia próbuje wypierać naturę, pozornie bazując na jej źródłach, całkowicie lub częściowo mutując jej naturalizm w coś pozornie przydatnego i zrozumiałego, co w moim odczuciu jest zwyczajnie efektem wynaturzonej ludzkiej próżności.

Niewiele jest wynalazków, które nie rezygnują z naturalnych uwarunkowań czy produktów pochodzenia naturalnego, a ponadto korzystnie je wykorzystują. Do tej wąskiej grupy zaliczyłbym rower, który jest według mnie jednym z ciekawszych rozwiązań ludzkości, zarówno przez wzgląd na swoją prostotę, funkcjonalność, a także powszechność. Nie o nim jednak rzecz.

Sokowirówka jest jednym z tych pozytywnych wynalazków, z których chętnie korzystam, a który łączy w sobie dary matki natury z twórczą inwencją umysłu ludzkiego. Efektem takowego romansu jest wypełniony po brzegi dzbanek fantastycznej, wręcz kipiącej zdrowiem mieszanki warzywno-owocowej, która zachwyca paletą barw, smaków oraz różnorodną kompozycją witaminowo-mineralną.

Bazowym składnikiem naszego dzisiejszego soku będzie marchew oraz jabłko. Sok z marchwi, z racji swego strukturalnego podobieństwa do ludzkiej krwi, może śmiało zastąpić codzienną porcję mleka, które według mojej wiedzy, wcale nie jest tak wartościowe, jak się nam wmawia. W towarzystwie marchwi wystąpi dziś jabłko, z racji swej popularności i ogólnego dlań uwielbienia. Taki duet mógłby stanowić codzienną podstawę naszej diety, zapewniając nam dawkę witamin i minerałów, wzmacniających nasz organizm na wielu jego poziomach, skutecznie chroniąc go przed wieloma infekcjami i chorobami, w tym najgroźniejszym ówczesnym zagrożeniem - nowotworem. Do tego duetu dorzuciłem śliwki, których właściwości pomogą ustrzec się przed zaparciami i miażdżycą, a dodatkowo wzmocnią marchewkowe działanie przeciwnowotworowe. Kolejnymi elementami naszej dzisiejszej układanki są seler i pietruszka, oczywiście w części korzennej. Do części naciowej, zdecydowanie polecałbym blender. Pietruszka i seler to gwarancja wzmocnionej odporności, ale również korzystnego wpływu na narządy wewnętrzne oraz wzmocnienia włosów, skóry i paznokci. Na koniec dość zaskakujący duet, który uzupełni nasz dzisiejszy sok - pomarańcza w parze z kalafiorem. Niespodziewane zestawienie, ale któż mi zabroni? Zaznaczę, że kalafior wykorzystałem razem z oplatającymi jego główkę liśćmi, które nadały całości intensywnego aromatu i smaku. Zawarte w nim składniki chronią ludzki organizm przed wrzodami oraz reumatyzmem. A pomarańcza, jak to pomarańcza, wspaniale smakuje, do tego jest swoistą bombą witamin i energii, która pobudza nas do uśmiechu;)

A teraz pomyśl.. prawdopodobnie nigdy w życiu nie zjesz surowego kalafiora w połączeniu z pomarańczą. Brzmi to dość irracjonalnie i mogłoby to zwyczajnie być nieco skomplikowane. A tak, chwila pracy, trochę bałaganu oraz własnej inwencji twórczej i masz niezwykły, zdrowy i smaczny sok, który doładuje Cię niezbędnymi dla zdrowia składnikami.