wtorek, 26 kwietnia 2016

'Jestem cząstką wszechświata, toteż wpływ nań mam.'

Tym się różnimy od kwiatów, że one nie szukają poklasku wokół siebie, a piękno życia w pełni manifestują własnym jestestwem. Kwiat urośnie wszędzie, w towarzystwie brzydoty, gruzu, śmieci, przebije się przez chodnikowe płyty, niezależnie od warunków, czy środowiska, jakie mu dano odwiedzić, będzie trwał niezależnie od okoliczności współtowarzyszących. Człowiek potrzebuje serii okoliczności sprzyjających, aby w ogóle zechcieć być w pełni sobą, w pełni manifestować swoje piękno – jeśli w ogóle jest świadom takowej możliwości. Człowiek szuka odbicia własnego piękna w oczach innych, utożsamiając siebie z narzuconymi normami, próbując dopasować siebie i swą wyjątkowość do rutyny utrwalonej w psychice tak głęboko, że stała się ona niejako sennym marzeniem wielu z nas. Kwiat trwa. Człowiek szuka. Kwiat jest pięknem. Człowiek próbuje złapać to piękno. Kwiat uczy nas skupiać się na własnym rozwoju, być idealną (choć nieidealną) cząsteczką wielkiej złożoności wszechświata. Kwiat uczy nas jak dotrzeć do własnego spełnienia, poprzez kontemplację własnego piękna. Człowiek próbuje dotrzeć do własnego piękna wszystkimi okrężnymi drogami, z których żadna go do tego piękna nie zawiedzie. Człowiek uczy się rozpraszać uwagę i koncentrację na wszystkim dookoła, chcąc stać się pięknym poprzez czynniki zewnętrzne, permanentnie pomijając piękno samego siebie. Człowiek zwykł się nazywać najbardziej rozwiniętą i inteligentną formą życia. Kwiat zachwyca każdego kto nań spojrzy i spostrzeże.

Bylica piołun

Bohater dzisiejszego artykułu jest wymiernym przykładem dualizmu świata, w którym żyjemy i natury, od której pochodzimy. Piołun, nazywany również psią rutą, wermutem lub absyntem, wykazuje zarówno działanie lecznicze, jak i silne właściwości trujące.Wszystko zależy od dawki, którą przyjmiemy. Nie ma się jednak czym przejmować, ani przedwcześnie zrażać do tej wspaniałej rośliny. Jak wiadomo brak umiaru szkodzi praktycznie we wszystkich dziedzinach naszego życia, a odpowiednie dozowanie, pozwala w pełni cieszyć się z możliwości, jakie zostały ukryte w kolejnej z przedstawianych przeze mnie roślin.

Bylica jest dziką rośliną porastającą niemal całą Europę, północne części kontynentu afrykańskiego, zachodnią Azję oraz Amerykę Północną. Okres zbioru przypada od początku lipca do końca września, po czym roślinę najlepiej ususzyć, by przez cały rok móc korzystać z jej dobrobytu. 

Piołun znany był już w starożytności. Hipokrates opisywał go jako lek żołądkowy skutecznie przeciwdziałający żółtaczce. W późniejszych czasach wykorzystywano go również jako środek przeciwko malarii oraz odstraszający wszelkie szkodniki. Dodawano go do atramentu, by chronić księgi przed myszami, obsypywano konie i bydło, by nie doskwierały im owady, zawieszano suszone gałązki w domach, by przegonić muchy. W medycynie ludowej piołun uważany był za roślinę odczyniającą czary i złe uroki.

Obecnie najczęściej wykorzystywany jest w przypadku dolegliwości żołądkowych, niestrawności, braku apetytu, niedoborach soku trawiennego i żółci, zgadze, wzdęciach oraz kolkach jelitowych. Wykazuje działanie przeciwgrzybiczne i odkażające. Stosowanie piołunowych naparów reguluje przemianę materii, działa moczopędnie i rozkurczowo. Przeciwdziała niewydolności trzustki. Usprawnia pracę układu pokarmowego. Napar wykorzystuje się również wewnętrznie, w postaci lewatyw, przy owsikach i glistach jelitowych oraz zewnętrznie w przypadku świerzbu lub wszawicy. W ogrodzie możemy go wykorzystać w celu ochrony roślin uprawnych przed różnego rodzaju szkodnikami.

W sferze nieco mniej przyziemnej, piołun wykorzystywany bywa we wszelkiego rodzaju rytuałach oczyszczających i ochronnych. Okadzanie palonym zielem pomieszczeń lub schorowanych części ciała przegania ponoć negatywną energię skumulowaną w tych miejscach. Zawieszony na strychu susz rośliny ma chronić przed demonami, natomiast włożony pod próg domu, odganiać nieproszonych gości. Palenie i odymianie piołunem poprzedza wiele modlitw i medytacji, pozwalając w pełni skoncentrować się na tejże czynności, odganiając złe moce.

Piołun jest rośliną, którą najlepiej wykorzystywać w konkretnym celu, będąc w pełni świadomym jej właściwości. Przesadne upatrywanie w niej środka leczniczego lub zapobiegawczego może prowadzić do różnego rodzaju zatruć żołądka i wymiocin. Nie wolno również zbyt długo wykorzystywać go w formie przyprawy, gdyż nawet małe ilości rośliny, aplikowane przez dłuższy czas, nieść będą podobne zagrożenia. Nie powinny go przyjmować kobiety w ciąży, ani osoby, u których występują krwawienia w przewodzie pokarmowym lub stany zapalne błon śluzowych. 

Korzystajmy rozsądnie z możliwości piołunu.

sobota, 16 kwietnia 2016

'Bóg sztuki lekarskiej Eskulap miał dwie córki. Jedna miała na imię Panacea, a druga Gigea. Obie posiadały dar uzdrawiania ludzi. Panacea całe życie szukała cudownego środka przeciw wszystkim chorobom. „Człowiek nie powinien wiedzieć o swoich chorobach, wystarczy, że ja się o niego zatroszczę” - mówiła Panacea. Gigea próbowała wyjaśnić ludziom, że ich choroby są odbiciem trybu ich życia. Żeby się od nich uwolnić trzeba żyć tak, jak żyje przyroda, naśladować ją, uczyć się od niej. Siostry ciągle spierały się ze sobą, uważając, że każda z nich ma rację. Rozeszły się więc ich drogi. Panacea poszukuje „cudownego eliksiru” przeciw wszystkim chorobom, a Gigea uczy ludzi zasad życia i zdrowia. 
Gdy szukamy przyczyn złego samopoczucia, uskarżając się na serce, żołądek, stawy, to uzasadnienie swoich chorób zawsze znajdujemy poza nami samymi. Skłonni jesteśmy pomstować na wszystkich, aby tylko zatuszować swoje lenistwo i nieznajomość podstawowych zasad zdrowego trybu życia! Nigdy jednak nie wymieniamy prawdziwej przyczyny, dlatego, że prawdziwa przyczyna - to my sami.'

Michał Tombak - Uleczyć nieuleczalne